Od paru miesięcy zastanawiałam się nad zmianą koloru moich włosów na rudy, jednak jak to? Ja miałabym je zafarbować, niszczyć farbą? Przecież to niezgodne z włosomaniactwem. Włosy muszą być długie, zadbane i naturalne. A jednak stało się. Nie pofarbowałam a pohennowałam włosy, mimo że efekt ma się utrzymać tyle ile prawdziwa farba chemiczna, henna jest bezpieczna dla włosów i nawet o nie dba, odżywia. Nie należy mylić henny z szamponetkami, to trwały kolor. Barwnik łączy się z keratyną we włosie, dodatkowo pogrubiając go.
Swoją hennę kupiłam na stronie producenta, za 33.50zł + 10.00zł (za przesyłkę), i jest to henna Khadi Red (naturalna - w składzie występuje jedynie Lawsonia inermis L. - lawsonia bezbronna). Zrobiłam próbę na włosach (odrobiną mieszanki w wersji przyspieszonej, o której pisze producent) jednak nie dało to żadnego efektu na moich włosach (zapewne henna nie utleniła się w tym czasie, konsystencja była za rzadka, a folia na kosmykach zbyt zimna, by hanna pusciła kolor). Kolejną, ostateczną już mieszankę przygotowałam w następujący sposób:
Do miseczki plastikowej (nie wolno używać metalowych talerzy, sztućców) wsypałam sproszkowany produkt i wymieszałam drewnianą łyżką z sokiem z 5 i pół cytryn. Zostawiłam na 18h (producent pisze, że wymagane jest pozostawienie henny na 12h, by się utleniła - w tym czasie powinna zmienić kolor na ciemniejszy), zawinęłam miskę szczelnie folią i nakryłam ręcznikami. Zdjęcie przed utlenianiem/w trakcie przygotowania:
Mieszanka wyszła bardzo gęsta, po 18h dodałam jeszcze połówkę cytryny i dolałam odrobinę wody. Przygotowanie henny jest dość skomplikowane, ciężko dobrze rozmieszać ten proszek. Nakładanie na włosy też nie należy do najłatwiejszych, henna szybko zastygała (włosy umyłam szamponem z SLES, nie nakładałam odżywek, ani masek, na lekko mokre włosy pędzelkiem nałożyłam hennę, zawinęłam w czepek i ręcznik (by utrzymać ciepło), pozostawiłam na około 2h, spłukałam letnią wodą, lekko podsuszyłam suszarką, bo nie mogłam się doczekać aż zobaczę jaki efekt powstał). Komplikacją był fakt, że henny zabrakło (zużyłam całe opakowanie - 100g, choć przydałyby się 2 takie opakowania - hennę należy nakładać grubo, by wniknęła we wszystkie pasma), i w kolejnych dniach muszę dofarbować parę kosmyków. Teraz przez 48h henna będzie zmieniała kolor na włosach do ostatecznego. Przez ten czas nie wolno używać odżywek, ani myć włosów.
Samo hennowanie lekko przesuszyło włosy (zioła), nadało błysk, zapach henny nadal się utrzymuje. Do spłukiwania henny ze skóry najlepiej użyć chłodniejszej wody, w ciepłej henna zabarwi bardziej.
Co do samego procesu - warto postępować zgodnie z instrukcją, która znajduje się wewnątrz opakowania.
Włosy przed:
Bez flasha/z flashem:
I po:
W słońcu:
Kolor cały czas się zmienia, przyciemnia. Włosy tak krzywo ścieła mi fryzjerka, nigdy więcej nie pójdę do fryzjera, pora na zakup nożyczek fryzjerskich. ;)
Piękne włosy :*.
ReplyDeleteefekt na Twoich włosach jest wprost zabójczy, a z tego co widziałam na instagramie jest Ci w nim pięknie ;3 pasuje Ci niezmiernie ; )
ReplyDeleteCudowne :)
ReplyDeleteJa na dniach nakładam tą hennę
Żeby henny wyszło więcej to polecam dodać kallosa np. Aloesowego i dodać trochę ciepłej herbaty np z rujianku:) sprawdzona metoda, sama stosuję rudy wychodzi idealny i długotrwały:) ja mam włosy za łopatki a 100g henny starcza mi na 3 razy:)
ReplyDelete